Kopytka z ziemniaków
Ja nazywam je „resztkowym jedzonkiem” i robię zawsze, kiedy zostaną mi ziemniaki z obiadu. Kopytka można podawać na wiele sposobów: na słodko z cukrem, cynamonem, polane roztopionym masełkiem, zamiast ziemniaków jako dodatek do mięsa, z gulaszem, z sosem grzybowym, opcji jest naprawdę dużo. Najlepsze wychodzą z „wczorajszych” ziemniaków, można też je zamrozić i mieć w pogotowiu na tzw. czarną godzinę. Kopytka to dowód na to,że w dobrej kuchni nic się nie zmarnuje i kiedy raz je zrobicie, już nigdy nie wyrzucicie niepotrzebnych ziemniaków.
Wiem, że miało nie być przepisów „na oko”, ale ten przepis jest tak łatwy, że nie będę na siłę wymierzać proporcji. Poza tym, tak jak pisałam we wstępie, jest to danie, które robię z tego, co zostanie mi z obiadu, trudno więc często powiedzieć ile tak naprawdę tych składników użyliśmy. Wszystko zależy też od ziemniaków i mąki. Sami zobaczycie, że nawet „na oko” to się nie może nie udać:)
Co nam będzie potrzebne:
– ugotowane ziemniaki, najlepiej wczorajsze; jeszcze ciepłe trzeba dokładnie rozgnieść lub przecisnąć przez praskę, tak żeby nie było grudek
– 1 jajko (jeśli macie dużo ziemniaków, może zajść konieczność dodania jeszcze jednego jajka, jeśli ciasto nie będzie się dobrze kleić)
– mąka, ile będzie trzeba :)
– szczypta soli
Przygotowanie:
- rozgniecione ziemniaki przekładamy na stolnicę, robimy wgłębienie i wbijamy do środka jajko, posypujemy szczyptą soli, dodajemy trochę mąki i zaczynamy zagniatać ciasto, stopniowo dodajemy więcej mąki
- mąki dodajemy tak dużo, aż ciasto przestanie kleić się do rąk i stolnicy i da się swobodnie formować
- kiedy ciasto daje się już formować odcinamy od niego kawałek, formujemy w rulonik grubości palca (jeśli ktoś lubi większe kluski wyrabiamy nieco grubszy rulonik)
- gotowy rulonik tniemy na małe kawałki, które układamy jeden obok drugiego na wysypanej mąką powierzchni, kopytka nie mogą się ze sobą stykać, bo się posklejają
- kopytka gotujemy jak pierogi: wrzucamy do osolonej, gotującej się wody (nie za dużo kopytek naraz, bo się posklejają), po tym jak wrzucimy do wody trzeba je lekko zamieszać, żeby ewentualnie odkleić od dna te, które przywarły i gotujemy tak długo, aż kopytka wypłyną na wierzch
- podajemy polane roztopionym masłem i posypane cukrem i cynamonem, z gulaszem albo ze skwarkami z boczku, z tym co Wam najbardziej smakuje:)
Smacznego!
Komentarze
Powered by Facebook Comments